KLASA 2A NA TURNIEJU WTA W KATOWICACH
Duża część klasy 2a wybrała się w środę 6 kwietnia do Katowic na Turniej WTA Katowice Open. Niestety z turnieju wycofała się nasza najlepsza tenisistka Agnieszka Radwańska więc oglądaliśmy "dwójkę" turniejową Anne Schmiedlovą, która sensacyjnie przegrała z 113 rakietą świata Pauline Parmentier. Jak można zauważyć na zdjęciach kibicowanie tenisa jest dosyć specyficzne i trzeba zachowywać się według określonych zasad o czym przekonali się nasi uczniowie, kiedy to sędzina główna co chwilę prosiła o ciszę lub zajęcie miejsca każdą osobę na hali w spodku. Zobaczyliśmy jeszcze jeden mecz turnieju i bogatsi w kolejne sportowe doświadczenie wróciliśmy do Mikołowa.
Duża część klasy 2a wybrała się w środę 6 kwietnia do Katowic na Turniej WTA Katowice Open. Niestety z turnieju wycofała się nasza najlepsza tenisistka Agnieszka Radwańska więc oglądaliśmy "dwójkę" turniejową Anne Schmiedlovą, która sensacyjnie przegrała z 113 rakietą świata Pauline Parmentier. Jak można zauważyć na zdjęciach kibicowanie tenisa jest dosyć specyficzne i trzeba zachowywać się według określonych zasad o czym przekonali się nasi uczniowie, kiedy to sędzina główna co chwilę prosiła o ciszę lub zajęcie miejsca każdą osobę na hali w spodku. Zobaczyliśmy jeszcze jeden mecz turnieju i bogatsi w kolejne sportowe doświadczenie wróciliśmy do Mikołowa.
UCZNIOWIE NASZEJ KLASY BAWIĄ SIĘ NA ZAJĘCIACH WYCHOWANIA FIZYCZNEGO BALONAMI;)
WYJAZD NA NARTY BIEGOWE KLASY 2A!!!
Luty rozpoczęliśmy nowym doświadczeniem, jakim były biegówki. Wisła powitała nas świetnie przygotowanym torem, na którym rozpoczęliśmy naukę jazdy. Półtorej godziny poświęciliśmy przyjemnej jeździe i szlifowaniu podstaw. Po trzydziestu minutach przerwy zorganizowaliśmy wyścigi. Jednym szło lepiej, drugim gorzej, ale nie przywiązywaliśmy do tego wagi, najważniejsza była dobra zabawa.
Zmęczeni zajęliśmy miejsca w autokarze, który zawiózł nas z powrotem do Mikołowa. Narty biegowe oraz atmosfera, jaka panowała podczas wyjazdu bardzo nam się spodobała, liczymy więc, że nie był on naszym ostatnim.
Bardzo dziękujemy Panu Kurpasowi za zorganizowanie sprzętu, ufundowanie wyjazdu oraz poświęcenie swojego czasu.
Pan Olszówka i Pani Momot natomiast jak zwykle przyłożyli się do aktywnego uczestnictwa w życiu naszej klasy oraz podchodzili do nas z niemałą cierpliwością, która nie cechuje zbyt wielu nauczycieli.
Luty rozpoczęliśmy nowym doświadczeniem, jakim były biegówki. Wisła powitała nas świetnie przygotowanym torem, na którym rozpoczęliśmy naukę jazdy. Półtorej godziny poświęciliśmy przyjemnej jeździe i szlifowaniu podstaw. Po trzydziestu minutach przerwy zorganizowaliśmy wyścigi. Jednym szło lepiej, drugim gorzej, ale nie przywiązywaliśmy do tego wagi, najważniejsza była dobra zabawa.
Zmęczeni zajęliśmy miejsca w autokarze, który zawiózł nas z powrotem do Mikołowa. Narty biegowe oraz atmosfera, jaka panowała podczas wyjazdu bardzo nam się spodobała, liczymy więc, że nie był on naszym ostatnim.
Bardzo dziękujemy Panu Kurpasowi za zorganizowanie sprzętu, ufundowanie wyjazdu oraz poświęcenie swojego czasu.
Pan Olszówka i Pani Momot natomiast jak zwykle przyłożyli się do aktywnego uczestnictwa w życiu naszej klasy oraz podchodzili do nas z niemałą cierpliwością, która nie cechuje zbyt wielu nauczycieli.
WYJAZD NA ZAJĘCIA GIMNASTYKI DO FREESTYLE PARKU W CHORZOWIE!!!
Dnia 18 grudnia 2015 roku klasa 2a udała się 'wesołym autobusem' w stronę chorzowskiego Freestyle Parku. Większość z nas pierwszy raz widziała miejsce, w którym można było tak kreatywnie wyładować swoją energię, a wiadomo, że klasa sportowa ma jej aż nadto. Mimo, że już w pierwszych minutach każdego z nas kusiły trampoliny, skatepark i rampy, musieliśmy pamiętać
o solidnej rozgrzewce, którą poprowadził Pan Olszówka. Wielu z nas poczyniło niemałe postępy w postaci salt czy precyzyjnych rotacji płaskich, jednak każdy osiągnął coś więcej niż 'tylko' ulepszenie swoich umiejętności- spędziliśmy kilka godzin pełnych zabawy i śmiechu w luźnej atmosferze, której często brakuje podczas lekcji. Po dwóch godzinach próbowania nowych rzeczy, każdy wiedział, jaki obszar Freestyle Parku najbardziej mu odpowiada. Niejednej osobie przypadły do gustu trampoliny, innej skatepark, natomiast kilku z nas spędziło przyjemny czas na rampach. Po dwugodzinnym treningu, z potem na czołach
i determinacją do czynienia dalszych postępów w oczach, opuściliśmy budynek. Taki początek weekendu odpowiada zapewne każdemu z naszej klasy, więc mamy nadzieję, że to dopiero pierwszy z wielu wyjazdów do tego miejsca.
Dnia 18 grudnia 2015 roku klasa 2a udała się 'wesołym autobusem' w stronę chorzowskiego Freestyle Parku. Większość z nas pierwszy raz widziała miejsce, w którym można było tak kreatywnie wyładować swoją energię, a wiadomo, że klasa sportowa ma jej aż nadto. Mimo, że już w pierwszych minutach każdego z nas kusiły trampoliny, skatepark i rampy, musieliśmy pamiętać
o solidnej rozgrzewce, którą poprowadził Pan Olszówka. Wielu z nas poczyniło niemałe postępy w postaci salt czy precyzyjnych rotacji płaskich, jednak każdy osiągnął coś więcej niż 'tylko' ulepszenie swoich umiejętności- spędziliśmy kilka godzin pełnych zabawy i śmiechu w luźnej atmosferze, której często brakuje podczas lekcji. Po dwóch godzinach próbowania nowych rzeczy, każdy wiedział, jaki obszar Freestyle Parku najbardziej mu odpowiada. Niejednej osobie przypadły do gustu trampoliny, innej skatepark, natomiast kilku z nas spędziło przyjemny czas na rampach. Po dwugodzinnym treningu, z potem na czołach
i determinacją do czynienia dalszych postępów w oczach, opuściliśmy budynek. Taki początek weekendu odpowiada zapewne każdemu z naszej klasy, więc mamy nadzieję, że to dopiero pierwszy z wielu wyjazdów do tego miejsca.
Sezon zimowy rozpoczęty!! Pierwsze wyjście na łyżwy w klasie 2.
Dzisiaj w samo południe nasza klasa pierwszy raz w tym roku szkolnym odbywała zajęcia wychowania fizycznego na mikołowskim lodowisku. Jak widać na zamieszczonych zdjęciach taki rodzaj aktywności fizycznej podoba się naszym uczniom. Po zapoznaniu się z lodem, przypomnieniu podstawowych kroków i figur łyżwiarskich zajęcia urozmaiciliśmy grą w hokeja.
Może za oknem jeszcze nie ma śniegu, ale my po takim wyjściu już czujemy atmosferę oraz klimat zimy!
Może za oknem jeszcze nie ma śniegu, ale my po takim wyjściu już czujemy atmosferę oraz klimat zimy!
DZIEWCZYNY Z 2A NA NIETYPOWYCH ZAJĘCIACH WYCHOWANIA FIZYCZNEGO
W piątek (23.10.15r.) żeńska część klasy 2a wraz z Panią Momot wybrała się do siłowni w Łaziskach Górnych. Celem wyjazdu nie było tradycyjne bieganie na bieżni czy dźwiganie hantli, a spróbowanie jumping fitnessu.
Zajęcia te to zbiór ćwiczeń fizycznych łączących w sobie dużą dawkę wysiłku i zabawy na trampolinach. Jak okazało się w trakcie zajęć, skakanie na trampolinie nie powinno się kojarzyć tylko z dziecięcą rozrywką. Jumping fitness to wspaniały pomysł na:
i z zafascynowaniem uczyć się nowych ruchów. Po zakończonym treningu padła prośba o częste powtarzanie wizyt na siłowni, która jak mamy nadzieję nie pozostanie tylko prośbą, a regularnym powtarzaniem wspólnych ćwiczeń. Zwieńczenie tygodnia takimi ćwiczeniami w pełni nas odstresowało od myślenia na temat pierwiastków czy historycznych dat. Bardzo dziękujemy Pani Momot, która jest pomysłodawczynią jumping fitnessu dla naszej klasy. :)
W piątek (23.10.15r.) żeńska część klasy 2a wraz z Panią Momot wybrała się do siłowni w Łaziskach Górnych. Celem wyjazdu nie było tradycyjne bieganie na bieżni czy dźwiganie hantli, a spróbowanie jumping fitnessu.
Zajęcia te to zbiór ćwiczeń fizycznych łączących w sobie dużą dawkę wysiłku i zabawy na trampolinach. Jak okazało się w trakcie zajęć, skakanie na trampolinie nie powinno się kojarzyć tylko z dziecięcą rozrywką. Jumping fitness to wspaniały pomysł na:
- Trening kondycyjny
- Zrzucenie zbędnych kilogramów
- Ukształtowanie sylwetki
- Wzmocnienie mięśni całego ciała
- Zwiększenie gibkości i koordynacji ruchowej
- Zmniejszenie poziomu stresu
i z zafascynowaniem uczyć się nowych ruchów. Po zakończonym treningu padła prośba o częste powtarzanie wizyt na siłowni, która jak mamy nadzieję nie pozostanie tylko prośbą, a regularnym powtarzaniem wspólnych ćwiczeń. Zwieńczenie tygodnia takimi ćwiczeniami w pełni nas odstresowało od myślenia na temat pierwiastków czy historycznych dat. Bardzo dziękujemy Pani Momot, która jest pomysłodawczynią jumping fitnessu dla naszej klasy. :)
MOCNA GRUPA UCZNIÓW Z KLASY 2A NA MECZU REPREZENTACJI POLSKI W PIŁKĘ NOŻNĄ KOBIET!
Dnia 22 października 2015 roku odbywały się eliminacje mistrzostw Europy kobiet w piłce nożnej. Na stadionie miejskim w Tychach reprezentacja Polski miała zmierzyć się ze Słowaczkami. Na meczu oczywiście nie mogło zabraknąć fanów sportu z mikołowskiej 'jedynki'. Prawie pięćdziesięciu uczniów wraz z Panem Olszówką, Panem Rożkiewiczem i Panem Malerczykiem o godzinie 16 przekroczyło progi szkoły, by po chwili wsiąść do autobusu nr 33, jadącego w stronę Tychów. Już w pierwszej minucie meczu można było usłyszeć głośny doping z sektoru R. Chodzi tu oczywiście o uczniów naszego gimnazjum, których duch kibica nie opuszczał nawet po powrocie do domu. Natalia Chudzik, która wykorzystała świetne zagranie Aleksandry Sikory, już w osiemnastej minucie meczu zdobyła nie tylko bramkę, ale i serca wdzięcznych kibiców. Mimo, że Słowaczki kilkakrotnie próbowały strzelić nam gola, nasza bramkarka spisała się bez zarzutu, obraniając każdą piłkę. Reprezentacja Polski ani na sekundę nie straciła dobrej passy, w czym podczas drugiej połowy meczu utwierdziła nas Dominika Grabowska, zdobywając gola przy pomocy Ewy Pajor. Dzięki pokaźnemu transparentowi oraz wielu szalom w barwach polskiej flagi, które trzymali mikołowscy kibice, trzy zawodniczki po zwycięskim meczu zwróciły się w naszą stronę. Zapewne niewiele osób mogło doświadczyć tak bliskiego kontaktu z reprezentantem naszego kraju, więc przybicie piątek piłkarkom na pewno pozostanie w pamięci uczniów na długi czas. Mimo, że to nie my stanęliśmy na murawie, i tak czuliśmy się jak zwycięzcy. Zaraz po opuszczeniu tyskiego stadionu musieliśmy żwawo iść, a później biec w stronę przystanku. Wypełnionym po same brzegi (dosłownie) autobusem ruszyliśmy w stronę Mikołowa, hucznie wiwatując przy tym na cześć polskich piłkarek. |
Pierwszy klasowy wyjazd w roku 2015/16
O godzinie 15:25 uczniowie klasy 2a wraz z wychowawcą Panem Olszówką i Panem Rożkiewiczem (wychowawcą klasy 3a) zebrali się na placu 750-lecia, by już po chwili dać o sobie znać pasażerom autobusu, który jechał w kierunku katowickiego dworca. Po niespełna czterdziestu minutach jazdy 'wesołym autobusem' mogliśmy wysiąść tuż przy Galerii Katowickiej i udać się do umieszczonego na 3 piętrze budynku Multikina.
Na monitorze wyświetlającym repertuar kina mogliśmy dostrzec napis ,,W nowym zwierciadle: Wakacje".
Był to oczywiście tytuł komedii, na którą mieliśmy zamiar się wybrać. Film rozpoczynał się dopiero o 16:45, więc każdy uczestnik wyjazdu miał prawie 45 minut czasu wolnego. Znaczna część naszej grupy wybrała się do części gastronomicznej Galerii Katowickiej, w której wraz z tacami na posiłek w rękach zajmowaliśmy stolik za stolikiem. Niektórzy jednak postanowilki umilić sobie czas rozgladaniem się po sklepach lub szybkimi zakupami. O wyznaczonej godzinie przyszliśmy na zbiórkę i przekroczyliśmy próg sali kinowej, po czym szybko mogliśmy zająć swoje miejsca.
Już podczas dziesięciominutowych reklam większość z nas nie stroniła od salw śmiechu, której towarzyszyła sympatyczna atmosfera wolna od rozmyśleń o kartkówce z historii lub zadaniu domowym z języka polskiego. Podczas wstępu, film okazał się ubarwiony wieloma żartami oraz zabawnymi postaciami, a uśmiech nie schodził nam z twarzy przez następne dziewięćdziesiąt minut. W ekranizacji nie brakowało poczucia humoru, a nuda nie towarzyszyła nam nawet przez minutę. Wraz z zapaleniem się światła w sali, każdy z nas wymienił się swoimi spostrzeżeniami na temat filmu, a żartoboliwa, lekka atmosfera dawała o sobie znać jeszcze długo po opuszczeniu Galerii Katowickiej.
Autobusem nr29 dojechaliśmy do Mikołowa, w którym znaleźliśmy się już o godzinie 20:00. Po opuszczeniu pojazdu
z beztroskim wyrazem twarzy udaliśmy się do swoich domów.
Każdy miał inną opinię na temat filmu, jednakże wszyscy byli zdania, że ten kilkugodzinny wyjazd był wspaniałą odskocznią od szkolnej rutyny i okazją na wspaniałe spędzenie czasu z rówieśnikami. Takie wyjazdy zdecydowanie nam służą i liczymy na ich większą ilość.
O godzinie 15:25 uczniowie klasy 2a wraz z wychowawcą Panem Olszówką i Panem Rożkiewiczem (wychowawcą klasy 3a) zebrali się na placu 750-lecia, by już po chwili dać o sobie znać pasażerom autobusu, który jechał w kierunku katowickiego dworca. Po niespełna czterdziestu minutach jazdy 'wesołym autobusem' mogliśmy wysiąść tuż przy Galerii Katowickiej i udać się do umieszczonego na 3 piętrze budynku Multikina.
Na monitorze wyświetlającym repertuar kina mogliśmy dostrzec napis ,,W nowym zwierciadle: Wakacje".
Był to oczywiście tytuł komedii, na którą mieliśmy zamiar się wybrać. Film rozpoczynał się dopiero o 16:45, więc każdy uczestnik wyjazdu miał prawie 45 minut czasu wolnego. Znaczna część naszej grupy wybrała się do części gastronomicznej Galerii Katowickiej, w której wraz z tacami na posiłek w rękach zajmowaliśmy stolik za stolikiem. Niektórzy jednak postanowilki umilić sobie czas rozgladaniem się po sklepach lub szybkimi zakupami. O wyznaczonej godzinie przyszliśmy na zbiórkę i przekroczyliśmy próg sali kinowej, po czym szybko mogliśmy zająć swoje miejsca.
Już podczas dziesięciominutowych reklam większość z nas nie stroniła od salw śmiechu, której towarzyszyła sympatyczna atmosfera wolna od rozmyśleń o kartkówce z historii lub zadaniu domowym z języka polskiego. Podczas wstępu, film okazał się ubarwiony wieloma żartami oraz zabawnymi postaciami, a uśmiech nie schodził nam z twarzy przez następne dziewięćdziesiąt minut. W ekranizacji nie brakowało poczucia humoru, a nuda nie towarzyszyła nam nawet przez minutę. Wraz z zapaleniem się światła w sali, każdy z nas wymienił się swoimi spostrzeżeniami na temat filmu, a żartoboliwa, lekka atmosfera dawała o sobie znać jeszcze długo po opuszczeniu Galerii Katowickiej.
Autobusem nr29 dojechaliśmy do Mikołowa, w którym znaleźliśmy się już o godzinie 20:00. Po opuszczeniu pojazdu
z beztroskim wyrazem twarzy udaliśmy się do swoich domów.
Każdy miał inną opinię na temat filmu, jednakże wszyscy byli zdania, że ten kilkugodzinny wyjazd był wspaniałą odskocznią od szkolnej rutyny i okazją na wspaniałe spędzenie czasu z rówieśnikami. Takie wyjazdy zdecydowanie nam służą i liczymy na ich większą ilość.
UWAGA!! ROLKI!!
Niektóre z dziewczyn bardzo wstydziły się pokazać twarz.. ale jak ktoś nie poznaje, to z lewej mamy Monikę, a z prawej Oliwię:)
Zuzia natomiast zaliczyła niegroźny upadek:p
LEKCJA WYCHOWANIA FIZYCZNEGO Z LASER HOUSE W KATOWICACH!
3 CZERWCA NASZA KLASA BYŁA W KATOWICACH NA NIETUZINKOWEJ LEKCJI WYCHOWANIA FIZYCZNEGO. UCZNIOWIE ZAMIAST BIEGAĆ PO BOISKU MOGLI SPRAWDZIĆ SIĘ JAK STRZELAĆ Z BRONI LASEROWEJ. CHŁOPCY MOGLI POCHWALIĆ SIĘ NABYTYMI UMIEJĘTNOŚCIAMI Z GIER KOMPUTEROWYCH, A DZIEWCZYNY POKAZAĆ JAK UNIKAĆ STRZAŁÓW, CHOWAJĄC SIĘ ZA FILARAMI.
PO ROZEGRANIU 3 GIER I SPĘDZENIU CZASU NA BARDZO WYCZERPUJĄCYM ZAJĘCIU NIKT Z UCZNIÓW NIE MÓGŁ POWIEDZIEĆ,
ŻE TAKIE ZAJĘCIA WF SĄ WYJĄTKOWE I SUPER!
PO ROZEGRANIU 3 GIER I SPĘDZENIU CZASU NA BARDZO WYCZERPUJĄCYM ZAJĘCIU NIKT Z UCZNIÓW NIE MÓGŁ POWIEDZIEĆ,
ŻE TAKIE ZAJĘCIA WF SĄ WYJĄTKOWE I SUPER!
RELACJA Z WYCIECZKI KLASY 1A AUTORSTWA PAULI KAWKI!
Zbiórka
Piątego maja o godzinie 23:45 pod mikołowskim basenem stawiła się klasa sportowa 1a, czekająca na autokar. Moment, w którym pojawił się kierowca sprawił każdemu uśmiech na twarzy. Zarówno rodzicom, którzy mieli przez następne sześć dni odpocząć od swoich pociech, ale także młodzieży wyczekującej już od dawna dnia wycieczki do Jastrzębiej Góry. Punktualnie o północy pierwszoklasiści wraz z kadrą udali się w ośmiogodzinną podróż.
Dzień I (środa). Zapoznanie z Jastrzębią Górą.
Na parę minut przed ósmą rano oczy uczniów były skierowane w szyby autokaru, przez które można było dostrzec Morze Bałtyckie, westchnienia innych rozbudziły nawet największych śpiochów, którzy także przyłączyli się do podziwiania Bałtyku.
W hotelu ,,Vis" znaleźliśmy się punktualnie o wyznaczonej przez kierowcę godzinie. Po otrzymaniu kart do pokoi zjedliśmy śniadanie, a następne kilka godzin przeznaczone nam było na rozpakowanie się i odpoczynek.
Po upływie niecałych trzech godzin, od podziwiania Morza Bałtyckiego, mogliśmy poczuć pod stopami sypki piasek oraz napawać się świeżym powietrzem, jakiego brakuje na śląsku. Plaża była zdecydowanie ulubionym miejscem większości klasy. Każdy mógł tu znaleźć coś dla siebie, np. skimboarding, gra w piłkę nożną, odbijanie między sobą piłką do siatkówki lub przechadzanie się plażą.
Po zjedzonym o trzynastej obiedzie znowu mieliśmy chwilę na odpoczynek, po którym udaliśmy się na kilkukilometrowy spacer po okolicach Jastrzębiej Góry. Pod wieczór mieliśmy możliwość grania w koszykówkę, bilard czy ping-ponga, a nawet świetnie ułożonych przez Panią Momot ćwiczeń na poprawę kondycji. Po zakończonych rozrywkach większość osób miło spędziła czas, integrując się ze znajomymi. W tym samym czasie miejsce miał emocjonujący mecz piłki nożnej (Bayern Monachium vs FC Barcelona), który oglądała część klasy wraz z Panem Olszówką.
Zmęczeni po pierwszym dniu, zapadliśmy w kamienny sen.
Dzień II (czwartek). Aleja Gwiazd Sportu.
Drugi dzień pobytu w Jastrzębiej Górze rozpoczęliśmy od kilkukilometrowego joggingu, który dostarczył nam energii na cały dzień.
Po powrocie do hotelu zjedliśmy śniadanie, a następnie udaliśmy się pieszo do oddalonego o 9km Władysławowa. Podziwiać tam mogliśmy Aleję Gwiazd Sportu, po której idąc każdy mógł wypatrzyć nazwisko znanego, a nawet podziwianego przez siebie sportowca.
Po powrocie spędziliśmy chwilę w ośrodku, po czym ruszyliśmy w stronę plaży. Niestety kilka godzin beztroskiej zabawy przerwał nam szybko uciekający czas i pojawiający się wieczorny chłód. Dłuższy okres spędziliśmy w pokojach śmiejąc się i rozmawiając, niestety na zegarkach pojawiła się godzina dwudziesta trzecia i wszyscy musieli wrócić do swoich pokoi, aby odpocząć przed nadchodzącym dniem.
Dzień III (piątek). Podróż na Hel.
Dzień rozpoczęliśmy śniadaniem, po którym udaliśmy się pieszo w stronę Władysławowa. We wspomnianym wcześniej mieście mieliśmy okazję odwiedzić Dom Rybaka, znajdujący się w Wieży Widokowej. Piękny nadmorski krajobraz to raczej rzadki widok dla Ślązaków, więc dłuższą chwilę mogliśmy podziwiać otaczający nas pejzaż.
Po zejściu z kilkuset stopni schodów udaliśmy się w kierunku przystanku, na którym mieliśmy znaleźć autobus jadący w stronę Helu. Na półwyspie mieliśmy wyznaczoną godzinę czasu wolnego, który większość z nas poświęciła na spożycie typowego dla Pomorzan obiadu.
Nim się spostrzegliśmy, już czekał na nas jadący do Władysławowa autobus, więc nie mieliśmy czasu na zwiedzenie zaplanowanej wcześniej wycieczki do fokarium, ale i bez tego wyprawa na Hel była bardzo udana.
W Jastrzębiej Górze czekała nas zainicjowana przez Pana Olszówkę oraz Panią Momot wycieczka rowerowa. Trasa była wyznaczona do oddalonej o 6km Karwii. Przejażdżka była bardzo przyjemną odskocznią od spacerów, które stanowiły jedną
z częstszych aktywności w ciągu sześciodniowej wycieczki.
Po powrocie wiele osób było podekscytowane zaplanowanym na następny dzień wyjazdem do Trójmiasta.
Dzień IV (sobota). Odwiedziny Trójmiasta.
Czwarty dzień naszej wycieczki rozpoczął się wczesnym śniadaniem, po którym żwawo udaliśmy się do autokaru, mającego zawieść nas do Gdyni.
Główną atrakcją jednego z trzech miast, które planowaliśmy odwiedzić był majestatyczny trzymasztowiec ,,Dar Pomorza". Miłośnicy historii z zafascynowaniem przyglądali się wystawom prezentującym żywot okrętu. Nawet osoby, które niezbyt interesują się naukami humanistycznymi zainteresował przyjazny mężczyzna, który lakonicznie opowiedział nam o statku oraz zyskał sympatię wielu uczniów, opowiadając im historię swojego życia.
W momencie, w którym znikająca za oknami autokaru Gdynia przeszła do naszych wspomnień, kierowca obrał kurs do Sopotu.
Widowiskowe miasto przywitaliśmy odwiedzeniem najdłuższego nad Morzem Bałtyckim molo. Chwilę później wychowawca wyznaczył nam godzinę czasu wolnego na zakup pamiątek oraz możliwość zjedzenia obiadu.
Szybko wyjechaliśmy z Sopotu, by chwilę później ujrzeć Gdańsk. Jako pierwsze odwiedziliśmy największą w Polsce wystawę klocków Lego, która odbywała się na stadionie „Baltic Arenie”. Można było podziwiać rekonstrukcję okrętu Titanic, zbudowanego z pięciuset tysięcy klocków.
Następną atrakcją było obejrzenie najbardziej znanych zabytków historycznego miasta, jakim jest Gdańsk. Oczywiście nie mogło wśród nich zabraknąć Fontanny Neptuna, Złotej Bramy, Bazyliki Mariackiej czy Żurawia.
Z Trójmiasta powróciliśmy około godziny osiemnastej. W godzinach wieczornych spożyliśmy kolację oraz rozpaliliśmy ognisko. Tuż obok paleniska znajdowało się boisko, na którym wiele osób poddało się swoim ulubionym sportom. Przyjemnej atmosferze towarzyszyło radosne śpiewanie szant.
Dzień V (niedziela). Mam talent.
Niedziela rozpoczęła się bardzo spokojnie. Po zjedzeniu śniadania, część klasy udała się wraz z wychowawcą do kościoła, natomiast pozostałe osoby przebrały się w sportowe ubrania i pod opieką Pani Momot wybrały się na siłownie.
Ćwiczenia były bardzo rozmaite; od treningu wzmacniającego, prowadzonego przez Panią Momot, poprzez bieganie na bieżni,
aż po próbowanie swoich umiejętności przy worku treningowym. Siłownia to wspaniały i zdrowy sposób na poprawę kondycji,
w niektórych przypadkach sylwetki.
Gdy wszyscy wrócili z niedzielnej mszy, mieliśmy dłuższą chwilę czasu wolnego przed wybraniem się na obiad. Po posiłku planowane było oddanie się poobiedniemu joggingowi. Podzieliliśmy się na dwie grupy i rozdzieliliśmy się.
Przebiegnięcie kilku kilometrów niektórym nie sprawiło najmniejszego problemu, innym- wręcz przeciwnie. Każdy jednak zyskał nowe doświadczenia, które z pewnością będą długo towarzyszyć naszym wspomnieniom.
Dzień poprzedzający powrót do Mikołowa zapamiętamy głównie przez zorganizowanie ,,Mam talent" w godzinach wieczornych. Każdy pokój zaprezentował przed pozostałą częścią klasy zabawną scenkę, taniec lub piosenkę. Później większa część uczniów,
a momentami nawet kadra tańczyła i świetnie się bawiła przy głośnej muzyce.
Zakończeniu zabawy towarzyszyły przeróżne emocje; zarówno radość na myśl, że już następnego dnia mieliśmy zobaczyć rodzinę jak i smutek spowodowany tak szybkim przebiegiem wycieczki. Każdy jednak był zadowolony i z pewnością nigdy nie zapomni pierwszego tak długiego wyjazdu ze swoją klasą.
Dzień VI (poniedziałek). Pożegnanie
O godzinie wpół do piątej nad ranem większa część klasy wybrała się oglądać wschód słońca. Mimo niskiej temperatury oraz zaspaniu widocznym w oczach większości z nas, z chęcią wybraliśmy się zobaczyć wynurzające się spod spiętrzonych fal Bałtyku słońce. Obserwowanie wschodzącej gwiazdy i spacer plażą były wspaniałym zwieńczeniem wycieczki klasy 1a, która o dziewiątej rano wyjechała z Jastrzębiej Góry.
Piątego maja o godzinie 23:45 pod mikołowskim basenem stawiła się klasa sportowa 1a, czekająca na autokar. Moment, w którym pojawił się kierowca sprawił każdemu uśmiech na twarzy. Zarówno rodzicom, którzy mieli przez następne sześć dni odpocząć od swoich pociech, ale także młodzieży wyczekującej już od dawna dnia wycieczki do Jastrzębiej Góry. Punktualnie o północy pierwszoklasiści wraz z kadrą udali się w ośmiogodzinną podróż.
Dzień I (środa). Zapoznanie z Jastrzębią Górą.
Na parę minut przed ósmą rano oczy uczniów były skierowane w szyby autokaru, przez które można było dostrzec Morze Bałtyckie, westchnienia innych rozbudziły nawet największych śpiochów, którzy także przyłączyli się do podziwiania Bałtyku.
W hotelu ,,Vis" znaleźliśmy się punktualnie o wyznaczonej przez kierowcę godzinie. Po otrzymaniu kart do pokoi zjedliśmy śniadanie, a następne kilka godzin przeznaczone nam było na rozpakowanie się i odpoczynek.
Po upływie niecałych trzech godzin, od podziwiania Morza Bałtyckiego, mogliśmy poczuć pod stopami sypki piasek oraz napawać się świeżym powietrzem, jakiego brakuje na śląsku. Plaża była zdecydowanie ulubionym miejscem większości klasy. Każdy mógł tu znaleźć coś dla siebie, np. skimboarding, gra w piłkę nożną, odbijanie między sobą piłką do siatkówki lub przechadzanie się plażą.
Po zjedzonym o trzynastej obiedzie znowu mieliśmy chwilę na odpoczynek, po którym udaliśmy się na kilkukilometrowy spacer po okolicach Jastrzębiej Góry. Pod wieczór mieliśmy możliwość grania w koszykówkę, bilard czy ping-ponga, a nawet świetnie ułożonych przez Panią Momot ćwiczeń na poprawę kondycji. Po zakończonych rozrywkach większość osób miło spędziła czas, integrując się ze znajomymi. W tym samym czasie miejsce miał emocjonujący mecz piłki nożnej (Bayern Monachium vs FC Barcelona), który oglądała część klasy wraz z Panem Olszówką.
Zmęczeni po pierwszym dniu, zapadliśmy w kamienny sen.
Dzień II (czwartek). Aleja Gwiazd Sportu.
Drugi dzień pobytu w Jastrzębiej Górze rozpoczęliśmy od kilkukilometrowego joggingu, który dostarczył nam energii na cały dzień.
Po powrocie do hotelu zjedliśmy śniadanie, a następnie udaliśmy się pieszo do oddalonego o 9km Władysławowa. Podziwiać tam mogliśmy Aleję Gwiazd Sportu, po której idąc każdy mógł wypatrzyć nazwisko znanego, a nawet podziwianego przez siebie sportowca.
Po powrocie spędziliśmy chwilę w ośrodku, po czym ruszyliśmy w stronę plaży. Niestety kilka godzin beztroskiej zabawy przerwał nam szybko uciekający czas i pojawiający się wieczorny chłód. Dłuższy okres spędziliśmy w pokojach śmiejąc się i rozmawiając, niestety na zegarkach pojawiła się godzina dwudziesta trzecia i wszyscy musieli wrócić do swoich pokoi, aby odpocząć przed nadchodzącym dniem.
Dzień III (piątek). Podróż na Hel.
Dzień rozpoczęliśmy śniadaniem, po którym udaliśmy się pieszo w stronę Władysławowa. We wspomnianym wcześniej mieście mieliśmy okazję odwiedzić Dom Rybaka, znajdujący się w Wieży Widokowej. Piękny nadmorski krajobraz to raczej rzadki widok dla Ślązaków, więc dłuższą chwilę mogliśmy podziwiać otaczający nas pejzaż.
Po zejściu z kilkuset stopni schodów udaliśmy się w kierunku przystanku, na którym mieliśmy znaleźć autobus jadący w stronę Helu. Na półwyspie mieliśmy wyznaczoną godzinę czasu wolnego, który większość z nas poświęciła na spożycie typowego dla Pomorzan obiadu.
Nim się spostrzegliśmy, już czekał na nas jadący do Władysławowa autobus, więc nie mieliśmy czasu na zwiedzenie zaplanowanej wcześniej wycieczki do fokarium, ale i bez tego wyprawa na Hel była bardzo udana.
W Jastrzębiej Górze czekała nas zainicjowana przez Pana Olszówkę oraz Panią Momot wycieczka rowerowa. Trasa była wyznaczona do oddalonej o 6km Karwii. Przejażdżka była bardzo przyjemną odskocznią od spacerów, które stanowiły jedną
z częstszych aktywności w ciągu sześciodniowej wycieczki.
Po powrocie wiele osób było podekscytowane zaplanowanym na następny dzień wyjazdem do Trójmiasta.
Dzień IV (sobota). Odwiedziny Trójmiasta.
Czwarty dzień naszej wycieczki rozpoczął się wczesnym śniadaniem, po którym żwawo udaliśmy się do autokaru, mającego zawieść nas do Gdyni.
Główną atrakcją jednego z trzech miast, które planowaliśmy odwiedzić był majestatyczny trzymasztowiec ,,Dar Pomorza". Miłośnicy historii z zafascynowaniem przyglądali się wystawom prezentującym żywot okrętu. Nawet osoby, które niezbyt interesują się naukami humanistycznymi zainteresował przyjazny mężczyzna, który lakonicznie opowiedział nam o statku oraz zyskał sympatię wielu uczniów, opowiadając im historię swojego życia.
W momencie, w którym znikająca za oknami autokaru Gdynia przeszła do naszych wspomnień, kierowca obrał kurs do Sopotu.
Widowiskowe miasto przywitaliśmy odwiedzeniem najdłuższego nad Morzem Bałtyckim molo. Chwilę później wychowawca wyznaczył nam godzinę czasu wolnego na zakup pamiątek oraz możliwość zjedzenia obiadu.
Szybko wyjechaliśmy z Sopotu, by chwilę później ujrzeć Gdańsk. Jako pierwsze odwiedziliśmy największą w Polsce wystawę klocków Lego, która odbywała się na stadionie „Baltic Arenie”. Można było podziwiać rekonstrukcję okrętu Titanic, zbudowanego z pięciuset tysięcy klocków.
Następną atrakcją było obejrzenie najbardziej znanych zabytków historycznego miasta, jakim jest Gdańsk. Oczywiście nie mogło wśród nich zabraknąć Fontanny Neptuna, Złotej Bramy, Bazyliki Mariackiej czy Żurawia.
Z Trójmiasta powróciliśmy około godziny osiemnastej. W godzinach wieczornych spożyliśmy kolację oraz rozpaliliśmy ognisko. Tuż obok paleniska znajdowało się boisko, na którym wiele osób poddało się swoim ulubionym sportom. Przyjemnej atmosferze towarzyszyło radosne śpiewanie szant.
Dzień V (niedziela). Mam talent.
Niedziela rozpoczęła się bardzo spokojnie. Po zjedzeniu śniadania, część klasy udała się wraz z wychowawcą do kościoła, natomiast pozostałe osoby przebrały się w sportowe ubrania i pod opieką Pani Momot wybrały się na siłownie.
Ćwiczenia były bardzo rozmaite; od treningu wzmacniającego, prowadzonego przez Panią Momot, poprzez bieganie na bieżni,
aż po próbowanie swoich umiejętności przy worku treningowym. Siłownia to wspaniały i zdrowy sposób na poprawę kondycji,
w niektórych przypadkach sylwetki.
Gdy wszyscy wrócili z niedzielnej mszy, mieliśmy dłuższą chwilę czasu wolnego przed wybraniem się na obiad. Po posiłku planowane było oddanie się poobiedniemu joggingowi. Podzieliliśmy się na dwie grupy i rozdzieliliśmy się.
Przebiegnięcie kilku kilometrów niektórym nie sprawiło najmniejszego problemu, innym- wręcz przeciwnie. Każdy jednak zyskał nowe doświadczenia, które z pewnością będą długo towarzyszyć naszym wspomnieniom.
Dzień poprzedzający powrót do Mikołowa zapamiętamy głównie przez zorganizowanie ,,Mam talent" w godzinach wieczornych. Każdy pokój zaprezentował przed pozostałą częścią klasy zabawną scenkę, taniec lub piosenkę. Później większa część uczniów,
a momentami nawet kadra tańczyła i świetnie się bawiła przy głośnej muzyce.
Zakończeniu zabawy towarzyszyły przeróżne emocje; zarówno radość na myśl, że już następnego dnia mieliśmy zobaczyć rodzinę jak i smutek spowodowany tak szybkim przebiegiem wycieczki. Każdy jednak był zadowolony i z pewnością nigdy nie zapomni pierwszego tak długiego wyjazdu ze swoją klasą.
Dzień VI (poniedziałek). Pożegnanie
O godzinie wpół do piątej nad ranem większa część klasy wybrała się oglądać wschód słońca. Mimo niskiej temperatury oraz zaspaniu widocznym w oczach większości z nas, z chęcią wybraliśmy się zobaczyć wynurzające się spod spiętrzonych fal Bałtyku słońce. Obserwowanie wschodzącej gwiazdy i spacer plażą były wspaniałym zwieńczeniem wycieczki klasy 1a, która o dziewiątej rano wyjechała z Jastrzębiej Góry.
FOTORELACJA Z OBOZU SPORTOWEGO DO JASTRZĘBIEJ GÓRY 5.05-11.05.
AŻ 17 UCZNIÓW Z NASZEJ KLASY 1A WZIĘŁO UDZIAŁ W WYJEŹDZIE NA MECZ MISTRZOSTW ŚWIATA W HOKEJU DO KRAKOWA GDZIE REPREZENTACJA POLSKI WYGRAŁA Z JAPONIĄ 2-0.
Lekcję wychowania fizycznego na basenie!
Zajęcia na basenie to nie tylko pływanie. Po części doskonalenia i nauki uczniowie 1a próbują tworzyć piramidy oraz wolny czas spędzają na zabawie. Jedni preferują skoki do wody, inni relaks w jakuzzi, a kolejni jazdę na zjeżdżalni, grę w piłkę wodną czy zapasy.
Zajęcia na basenie to nie tylko pływanie. Po części doskonalenia i nauki uczniowie 1a próbują tworzyć piramidy oraz wolny czas spędzają na zabawie. Jedni preferują skoki do wody, inni relaks w jakuzzi, a kolejni jazdę na zjeżdżalni, grę w piłkę wodną czy zapasy.
Prima Aprilis na kręgielni w Łaziskach GórnychJ
Pierwszego kwietnia w ramach zajęć wychowania fizycznego nasza klasa odwiedziła kręgielnię w Łaziskach Górnych. Podzieleni na grupy 5 osobowe rywalizowaliśmy w grze w kręgle. Jak się okazało Pan Grzegorz Rożkiewicz, wylosował „grupę śmierci”
i musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by dorównać Mateuszowi Knopikowi, Natalii Szuster, Kubie Dawidence
i Magdzie Brzanie. Na każdym z torów panowała ostra rywalizacja i co chwilę można było usłyszeć okrzyki „STRIKE!”.
Pierwszego kwietnia w ramach zajęć wychowania fizycznego nasza klasa odwiedziła kręgielnię w Łaziskach Górnych. Podzieleni na grupy 5 osobowe rywalizowaliśmy w grze w kręgle. Jak się okazało Pan Grzegorz Rożkiewicz, wylosował „grupę śmierci”
i musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, by dorównać Mateuszowi Knopikowi, Natalii Szuster, Kubie Dawidence
i Magdzie Brzanie. Na każdym z torów panowała ostra rywalizacja i co chwilę można było usłyszeć okrzyki „STRIKE!”.
Nasi uczniowie prezentowali różną technikę rzutów począwszy od padów, klęków i rzutów podkręconych po delikatne, precyzyjne pchnięcia kul, nawet oburączJ Jak można było zauważyć najważniejsza tego dnia była zabawa i serdeczna atmosfera, która panowała od samego początku tego wf-u. W ostatecznym rozrachunku najwyższy wynik uzyskał wcześniej wspomniany Mateusz, który jakby to można było stwierdzić urodził się z kulą do gry w kręgle w ręce;-)
Ostatni dzień nauki przed przerwą świąteczną uważamy za miłe doświadczenie i składamy wszystkim serdeczne życzenia wielkanocne!
Ostatni dzień nauki przed przerwą świąteczną uważamy za miłe doświadczenie i składamy wszystkim serdeczne życzenia wielkanocne!
11 marca nasza klasa spędziła zajęcia wychowania fizycznego w mikołowskim parku "Planty". Dokładniej, pierwszaki z klasy A miały pierwsze zajęcia z BIEGÓW NA ORIENTACJĘ. Przy pomocy mapy oraz umiejętności odnajdywania się w terenie musieli znaleźć 10 punktów orientacyjnych i zameldować się na mecie przy domku harcerskim. Choć pogoda nie była idealna, to zapał i odpowiedni ubiór rozgrzał naszych uczniów. Najszybciej trasę pokonał Grzegorz Pisulski, który potrzebował tylko 8min i 10sek !! Niektórzy potrzebowali troszkę więcej czasu, by się zorientować, ale najważniejsza była tego dnia zabawa;-)
|
Uczniowie naszej klasy również brali udział w wyjeździe narciarsko-snowboardowym do Istebnej w dniu 27.02.2015r ;-)
Nie wszystkich udało się złapać do fotografii. To znaczy, że chyba bardziej woleli pojeździć i wykorzystać ostatnie minuty wyjazdu.
Nasze lekcje odbywają się również na lodowisku, gdzie ćwiczymy umiejętności jazdy oraz gramy w hokeja!
Na zakończenie I semestru klasa 1a wybrała się do mikołowskiego parku, by udowodnić czy dziewczyny, a może chłopcy okazali się w nim lepsi w zdobywaniu "flag".
Nasi chłopcy odpoczywają po lekcji wf.
Mieliśmy przyjemność być w katowickim spodku na turnieju Christmas Cup gdzie w piłkę ręczną walczyli nasi brązowi medaliści mistrzostw w Katarze.
Klasa 1a liczy 27 uczniów. W jej skład wchodzi 13 dziewcząt i 14 chłopców.